Multicooker Go Chef wyglada tak, gdyby ktos jeszcze o nim nie slyszal:
Kupilam go w cenie obnizonej za 160zl, gdyz mial uszkodzona obudowe. Obudowe skleilam i dziala. Gdybym miala za niego wybulic 349,90 zl lub nawet 299,90 zl (obecna cena promocyjna) pewnie nie kupilabym tego urzadzenia.
W trakcie klejenia obudowy mialam okazje przygladnac sie jak faktycznie jest zbudowane to cudo.
Okazuje sie, ze jest prawie tak proste jak budowa cepa i ktos wpadl na niezly pomysl konstruując to urzadzenie. Mozna smialo powiedziec ze zasada dzialania jest taka sama jak w kuchenkach elektrycznych. Termostat, czasomierz, grzalka pare kabelkow polaczonych ze soba i plastikowa obudowa, ktora ma sprawiac wrazenie, ze kupilismy jeden z najwiekszych i najlepszych automatów XXI wieku. Mial ktos leb, zeby na zwyklej grzalce tylko obudowanej zrobic interes zycia.
No dobrze, ale czas zaczac cos ugotowac. tak wiec zabralam sie na poczatek za zupe.
Stwierdzilam, ze jak nie wyjdzie to mniejszy zal bedzie wylac.
Wrzucilam do pojemnika trochę drobiu, zalałam woda, ale stwierdzilam, ze na poczatek sprobuje zrobic tak jak w reklamie i wrzuce wszystko na raz czyli warzywa tez.
Wewnetrzny pojemnik (misa) nie wyglada na pojemny, a wrecz robi wrazenie malego i na dodatek w polowie na sciance jest kreska pod ktora mozna wlewac plyny. Miarki tej nie nalezy przekraczac, pewnie dlatego, zeby nam nic nie wykipialo.
Tak wiec uzupelnilam woda pod te kreske, ustawilam temperature i czas, zamknelam pokrywe i zaczelo sie gotowac, samo. O tyle to wygodne, ze faktycznie mozna pojsc do sasiadki na kawe, a zupka robi sie sama, gdyz po okreslonym przez nas czasie ten gar sam sie wylacza. Problem bedzie tylko wtedy, gdy odetna nam prad z jakiegos powodu. W normalnych warunkach gotuje sie samo.
Moje gotowalo sie niecałą godzine, a gdy sie wylaczylo doprawiłam i nastapil czas proby.
Podczas gotowania ladnie pachnialo gotujacymi sie warzywami, a pary z gotowania nigdzie nie bylo, pokrywa jest szczelna.
Proba ugotowanej zupy wyszla pozytywnie, warzywa ugotowane, drob miekki, smak jak z normalnego garka.
Teraz trzeba bedzie sprobowac zrobic cos z dan drugich. Jednak juz wiem, ze do duszenia, gotowania, czy obsmazania mies to urzadzenie jest przydatne, ale zeby zrobic kuraka z chrupiaca skorka raczej sie nie nadaje.
No coz teraz nadszel czas na testowanie tego "miagicznego" urzadzenia.
Mysle, ze dla dwoch osob jest to niezle rozwiazanie jednak dla rodzin 3 osobowych i w zwyz nie bardzo, gdyz pojemnik jest za maly i np; zupy nie wystaczy dla wszystkich.
Nie dawno w Lidlu byly bardzo podobne multicoockery za 199zl i rozeszly sie w pierwszej pol godzinie otwarcia jak świeże bułeczki.
Podsumowujac: urzadzenie jak urzadzenie, moze byc, ale czy jest takie uniwersalne i w domu niezbedne. Nie, ale jeszcze raz powtorze, ze dla dwoch osob w rodzinie przydatne.
Mozna rano do niego nawrzucac, ustawic na wolne gotowanie, pojsc do pracy i po powrocie miec juz jakies cieple jedzonko.
Samo nie smazy! Trzeba stac nad smazeniem i pilnowac, zeby sie nie przypalilo i nie zapalilo.
Gotuje, dusi, piecze i podgrzewa samo, tylko nie zapomnijcie, ze jednak najpierw trzeba cos wlasnorecznie do niego włożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania.